piątek, 11 stycznia 2013

3.



Elizabeth

-Cicho.-powiedziałam i na palcach weszłam z Harrym o pokoju Willi.
-Gdzie aparat?-zapytał loczek.
-Półka.-odpowiedziałam i pokazałam na szafkę obok łóżka. Brunet pomału podszedł i wziął go w ręce.
-Ja czy Ty?-zapytał patrząc na mnie.
-Ty.-odparłam.
-Czego ja?-zapytał.
-Nie znasz mojej siostry, lepiej nich wyżywa się na tobie.- odparłam.
-Czyli mnie zabije?-zapytał.
-Nie.-odpowiedziałam.-Chyba nie.-dodałam w myślach.
Popatrzyłam na dwójkę śpiąco przytuloną do siebie, Claudia wyszła z pokoju dobrą godzinę temu, a oni nawet tego nie zauważyli.
Lokaty włączył sprzęt.
-Robimy to?-zapytał, twierdząco kiwnęłam głową. Najwyżej to on dostanie nie ja.
-Wyłącz flesz.-przestrzegłam go.
-Dobry pomysł.-powiedziała, a ja w duchu zrobiłam face palma.
Chłopak przystawił aparat do twarzy żeby lepiej widzieć. Po chwili usłyszałam kliknięcie.
-Zrób kilka i spadamy.-powiedziałam, a ten tylko mruknął. Jak tak patrzyłam na Willę można było pomyśleć że jest szczęśliwa. Jak zobaczyłby to ktoś z zewnątrz myślałaby że to para zakochanych ludzi. A ja wiem że ona nigdy nie zakochałaby się w jednym z nich. Ale jak to mówią nigdy nie mów nigdy. Naglę nasze gołąbeczki zaczęły się budzić.-Harry szybko.
-Chwila, nie zrobiłem ani jednego.-odparł.
-Co?-zapytałam.
-To!-powiedział trochę za głośno.
-Co wy robicie w moim pokoju?-zapytał zaspana Willa.
-Jakby to powiedzieć.-zaczął loczek.-Podziwiamy jak to słodko sobie śpicie.
Willa popatrzyła w swoją prawą stronę, a kiedy zobaczył Nialla zaczęła krzyczeć jak opętana, czym obudziła blondyna. Kiedy tak parzyli na siebie, równocześnie w szybkim tempie wyskoczyli z łóżka.
-Harry co ty masz w rękach?-zapytał Irlandczyk.
-Aparat?-zapytał brunet.
-A co z nim robisz?
-Jak to co zdjęcia waszej dwójce jak śpicie.-odparł.
-Ty kretynie!-krzyknęłam i pacnęłam go w głowę.
-Co?
-Gówno!-odpowiedziałam.- Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?-zapytałam.
-Wiesz mi inteligencja nie jest potrzeba.-odparł.
-No tak, bo ja jestem Harry Styles, bożyszcz nastolatek, panie kto to ja nie jestem. –powiedziałam i wyszłam z pokoju, jakoś odechciało mi się wszystkiego.
-Elizabeth o co Ci chodzi?-zapytał idąc za mną.
-O co mi chodzi?-zapytałam odwracając się do niego, ale oczywiście on tego nie zauważył i wpadł na mnie, co sprawiło że oboje wylądowaliśmy na podłodze, a co gorsze on leżał na mnie.
-Tak, o co Ci chodzi?-powtórzył dalej na mnie leząc.
-O nic, panie kto to ja nie jestem.-odparłam.-A teraz z łaski swojej zejdź ze mnie, bo nie jesteś lekki jak piórko.-dodałam, coraz bardziej mnie denerwował.
-Czyżbyś była zazdrosna?-zapytał, dalej na mnie leżąc. Z pokoju wyszła Willa, a za nią Nialla.
-Idź po aparat.-powiedziała do bruneta, po chwili miała go już w rękach i robiła nam zdjęcia.
-Niby o co mam być zazdrosna?-zapytałam.
-O wszystko, o to że mam tyle fanów.-kiedy to powiedział prychnęłam pod nosem.-O to że każdy mnie pragnie i Ty też zaliczasz się do tych osób.
-Nie pochlebiaj sobie tak.-powiedziałam.-I mnie w to nie mieszaj.
-A może po prostu mnie nie lubisz za to że Twój ojciec poświęca więcej uwagi mnie nie Tobie.- to był cios poniżej pasa, zepchnęłam go z siebie i szybko wstałam. Stanęłam nad nim, ale nie mogłam z siebie wydobyć żadnego dźwięku. Machnęłam tylko ręką i pobiegłam na dół.
-Liz poczekaj!-usłyszałam głos siostry.-Jesteś największym dupkiem jakiego znam Styles.
Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. To było nie fair. Jak on tak mógł. Wybiegłam z domu i usiadłam na ławce w ogrodzie.
-Liz?-za mną stał Willa.
-Co?-zapytałam, łamiącym się głosem. Ona tylko przysiadła się do mnie i mocno mnie przytuliła. -Willa po co my tu przyjechałyśmy?- zapytałam.-Po co?
-Nie wiem Liz, nie wiem.-odparła.
-Dobra jest już dobrze.-powiedziałam prostując się.
-Przecież widzę że nie jest.-mówiąc to patrzyła w moje oczy.
-Poważniej jest okej. Chodźmy do domu.-mówiąc to wstałam i ruszyłam w stronę budynki.-Willa, chodź.
Brunetka powoli wstał i poszła za mną. Przy drzwiach stał Harry i patrzył na mnie.
-Liz…-zaczął ale mu przerwałam.
-Nie Harry!
-Ale….
-Czegoś nie rozumiesz w słowie NIE?-zapytałam z naciskiem na ostatni wyraz, on tylko pokręcił głową.-O chociaż tyle umiesz to bardzo dobrze Styles, przynajmniej nie przelecisz żadnej panienki bez jej zgody.-kiedy to mówiłam ominęłam go i poszłam na górę, a za mną Willa, którą zatrzymał Nialla.
-Willa.
-Nie teraz Nialla.-powiedziała i ruszyła za mną.
-Ale…
-Później.-tym słowem zakończyła swoją rozmowę z blondynem.
-Jeśli chce możesz z nim pogadać.-powiedziałam jej kiedy razem wchodziłyśmy do mojego pokoju.
-Niby po co?-zapytała.
-Może chciał powiedzieć Ci coś ważnego?-zapytałam siadając na łóżku.
-Teraz to Ty jesteś ważna.-oparła i przysiadła koło mnie.-Nikt inny tylko Ty.-dodała, a ja mocno ją do siebie przytuliłam. Co bym zrobiła gdyby jej nie było? Oj chyba nie dałabym rady.
-Mam pomysł!-powiedziała po chwili milczenia uradowana brunetka.
-Niby jaki?-zapytałam.
-Chodźmy na imprezę!
-Nie wiem Willa czy to dobry pomysł.-odparłam kręcąc głową.
-Liz musisz wyluzować i mieć ich wszystkich daleko w poważaniu, oni nie zasługują na to abyśmy przez nich cierpiały.-powiedziała.-I będziemy tu tylko dwa miesiące, jakoś to przeżyjemy.
-Masz racje, idziemy!-powiedziałam wesoło, brunetka aż podskoczyła z radości.
-To szykuj się!- krzyknęła i wybiegła z mojego pokoju.
Chyba oszalała, ale to właśnie u niej lubię jest wesoła choć nie zawsze układa się tak jakby tego chciała.



Niby tylko dwa miesiące, 
 ale podczas nich może zdarzyć się dużo i to bardzo dużo.
Rzeczy o które nawet nie przeszły nikomu przez myśl,
 mogą mieć miejsce w każdym momencie.


***

Przepraszam za wszystkie błędy


Wiem krótko ale postaram się nadrobić to w następnym ;))

Opinię jak zawsze zostawiam Wam  ;P

Dziękuję za komentarze ;***
Kocham Was ;D
Do następnego ;))


Zapraszam na nowego bloga :D

One day


5 komentarzy:

  1. Wiesz, masz rację - rozdział jest bardzo krótki, więc mam nadzieję, że kolejny będzie dłuższy... ALE bardzo mi się podoba! Szkoda, że Harry pokazał się z tej swojej "złej" strony. Za to przy początku trochę się uśmiałam, gdy wyobraziłam sobie tą scenkę, w której Niall i Willa leżą w łóżku, a Elizabeth i Hazz stoją nad nimi i robią im zdjęcia. Niestety Harremu oczywiście coś nie wyszło... :D Więc czekam na nn rozdział!

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział pomimo, że krótki to świetny. Żal mi się zrobio Elizabeth kiedy Harry jej to powiedział. Przesadził... Ciekawa jestem co wydarzy się w następnym rozdziale. Pozdrawiam, jak zwykle życzę Ci głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Niby tylko dwa miesiące,
    ale podczas nich może zdarzyć się dużo i to bardzo dużo.
    Rzeczy o które nawet nie przeszły nikomu przez myśl,
    mogą mieć miejsce w każdym momencie." - święte słowa.
    Rozdział jak zawsze genialny, bez jakichkolwiek zarzutów, tylko żeczywiście krótszy od poprzednich, ale to tam taki drobiazg.
    Zaczynało się tak miło, a skończyło na kłótni...pewnie będzie tak przez większość rozdziałów, a może się mylę?
    Ciekawi mnie co na imprezie się wydarzy? :D
    Czekam na nexta;3

    OdpowiedzUsuń