sobota, 5 stycznia 2013

2.

Willa


-Co to się dziej młody?-zapytałam Michaela.
-No bo my się wyprowadzamy.-odpowiedział mi. Popatrzyłam na Beth, a ona na mnie. O co tu chodzi?
-Coldagh!-krzyknęłyśmy równocześnie.
-Dziewczynki jak dobrze że już jesteście.-mówiąc to wychodziła z kuchni wycierając ręce o ścierkę.
-Jaka wyprowadzka?-zapytałam bez owiania w bawełnę.
-Kto się wygadał?-zapytała i zamiast patrzeć na dzieciaki popatrzył na Harrego.
-Na mnie nie patrz!-mówiąc to podniósł ręce w geście niewinności.
-To ja mamusi,przepraszam.-powiedział Michael i mocno się do niej przytulił.
-Nic się nie stało kochanie.-powiedział mu na ucho, a ten ucałował jej policzek.
-Wyjaśnisz nam to?-zapytała Liz.
-Poczekamy na tatę, dobrze?-zapytała.
-Nie będę na nikogo czekać.-powiedziałam.
-Willa uspokój się.-usłyszałam za plecami głos ojca, odwróciłam się.
-To teraz powiecie o co chodzi?-zapytała.
-Wyprowadzamy się.-powiedział tylko tyle.
-Kiedy?-zapytała Beth.- Przecież my nawet nie jesteśmy spakowane, co z naszymi rzeczami?-zapytała.
-Jak dobrze to jutro.-odpowiedział jej Coldegh.- A co do waszych rzeczy...
-Wy zostajecie tutaj.-dokończył za nią ojciec.
-Co?!- krzyknęłyśmy we dwie.
-Zostajecie tutaj.-powtórzył, zostajemy same w tym domu. Ale jazda.
-Coś mi tutaj nie gra.-powiedziała Liz.
-Cicho bądź, jest dobrze cały dom dla nas.-mówiłam do niej szeptem.
-Nie tutaj jest jakiś haczyk.-powiedziała i popatrzyła pytająco na tatę.-No mów, nie wirze że zostawisz nas same w tym domu.
-Masz racje Liz, nie będziecie mieszkać same.-odpowiedział, a ja patrzyłam na niego z zmarszczonymi barwimy.
-A niby z kim?-zapytałam.
-Z nami.-opowiedział za niego Harry.
-Nie!-krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.
-Willa...
-Nie! Co chcesz się nas pozbyć i dlatego wyprowadzasz się tylko ze swoja nowa rodziną, dzięki tato wiedziałam że nas kochasz.- powiedziała już ze łzami w oczach i pobiegłam na górę.
Po drodze na kogoś wpadłam.
-Willa coś się stało?-zapytał mnie delikatnym głosem, kiedy podniosłam oczy zobaczyłam przed sobą blondyna o niebieskich oczach. Niall.- Ej wszystko w porządku?-zadała kolejne pytanie.
-Nic nie jest w porządku.-opowiedziałam i ruszyłam do mojego pokoju.
-Mogę jakoś Ci pomóc?-zapytał.
-Tak, wynieście się z mojego domu i z mojego życia.-krzyknęłam, blondyn chciał coś do mnie powiedzieć, ale zatrzasnęłam przed nim drzwi od mojej sypialni. Oparłam się o nie i wzięłam głęboko oddech. Popatrzyłam na mój pokój, tak dawno stałam w tym miejscu, całe sześć miesięcy. Popatrzyłam na zdjęcia który były po przyczepiane do ściany. Wszyscy byliśmy na nich szczęśliwi, nawet na nie których była mama, która trzyma na rękach mnie lub Liz. Prawie jej nie pamiętam. Zmarła kiedy miałam 7 lat, zostały tylko zamazane wspomnienia. Pierwszy dzień w szkolę, dzień kiedy wypadł mi pierwszy ząb. Chciałabym żeby żyła, może wtedy byłoby inaczej. Otarłam łzy które spływały po moim policzku. Moją uwagę przykuły walizki które stały obok szafy. Czyje one były? Naglę ktoś zapukał do drzwi. Lekko uchyliłam je, a przede mną  stał Niall.
-Czego chcesz?-zapytałam.
-Willa bądź milsza.-powiedział mój ojciec którego nie zauważyłam.
-Więc czego chcecie?-zapytałam tym samym tonem. Tata tylko pokręcił głową.
-Moje walizki.-odpowiedział słabym głosem Niall, który nie patrzył w moje oczy tylko błądził wzrokiem po białych drzwiach.
-A co one tutaj robią?-zapytałam.
-Willa daj spokój, Niall nocował w twoim pokoju przez kilka dni tak samo jak Harry u Liz.-powiedział tata.
-Że co proszę?-zapytałam.
-Zostawiam Cię z nią samego bo ja nie mam do niej siły.-zamiast odpowiedzieć mi, zwrócił sie do Nialla a po chwili już go nie było.
-Do mnie nie masz siły, a oni mogę wchodzić Ci na głowę i jeszcze się z tego cieszysz.- powiedziałam, ale zapomniałam o obecności blondyna.
-Mogę je wziąć?-zapytał.
-Tak.-odpowiedziałam zrezygnowana.
Wpuściłam go do środka, a samo usiadłam na łóżku.
- Dlaczego się tutaj wprowadzacie?-zapytałam po chwili. Chłopak zostawił swoje walizki i popatrzył w moją stronę.
-Wasz ojciec tego chciał, powiedział że będzie miał nas cały czas na oku jak będziemy mieszkać obok.
-Wyprowadzają się do domu obok?-zapytałam.
-No tak.
-Ale dlaczego nas zostawia z wami?-zapytałam.
-Mówił że to zrobi lepiej dla nas wszystkich, może w końcu się do nas przekonacie.-powiedział i uśmiechną się do mnie pokazując przy tym swoje już równe białe zęby.
-Tak na pewno tak się stanie.-powiedziałam i położyłam się na plecach. Zaciągnęłam się zapachem którym przeszła moja kołdra. To był jego zapach.
-Mogę pomóc Ci zmienić pościel jeśli chcesz.-powiedział do mnie blondyn, popatrzyłam na niego pytająco. - Mogę zmienić jeśli chcesz.- powtórzył to po raz drugi, musiałam zrobić jakoś nie odpowiednią minę.
-Nie trzeba, poradzę sobie.-chłopakowi momentalnie zszedł uśmiech z twarzy.- Dobra jeśli tak bardzo chcesz, możesz mi pomóc.-powiedziałam, a on od razu rozchmurzył się.-Ale teraz możesz już wyjść?-zapytałam.
-A co z pościelą?-zapytał.
-Zawołam Cię.-powiedziałam i lekko uśmiechnęłam się do niego.
-Trzymam za słowo.-odparł, wziął swoje walizki i wyszedł z mojego pokoju.
Przykryłam się po uszy kołdrą i znów poczułam jego zapach.
-Nie! Willa nie możesz!-powiedziałam sama do siebie.
Leżałam tak chyba z jakąś godzinne może nawet dłużej, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Czego?-zapytałam nawet nie otwierając ich, dalej leżałam przykryta kołdrą. Usłyszałam jak otwierają się one i delikatny tupot stup.
-Willa?-zapytała Claudia delikatnie dotykając mojej ręki, która zwisała z łóżka.
-Tak kochanie?-zapytałam i momentalnie wstałam biorąc ją na kolana.
-Kofam Cię.- wyszeptała i wtuliła się we mnie.
-Ja Ciebie też Słoneczko, nawet nie wiesz jak bardzo.-odpowiedziałam jej.
-To jak? Tak?-zapytała i rozłożyła ręce na całą szerokość swoich rąk.
-Nie.-powiedziałam, a ona momentalnie posmutniała.-To za mało, kocham Cię tak bardzo jak wielki jest świat, a uwierz jest ogromny.-mówiąc to pstryknęłam ją w nos.
-Jesteś supel Willa, moja kofana stalsza siostla.- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
-To ty jesteś super Claudia, moja kochana młodsza siostra.-odpowiedziałam jej i również pocałowałam w policzek, moją uwagę przyciągnęła osoby które stały w drzwiach, mała ich po prostu nie zamknęła. Był to tata i Niall.
-Claudia chodź czas na kąpiel.-powiedział i wyciągną do niej rękę.
-Nie chce z tobą.-odpowiedziała mu.-Chce z Willą i Niallem.-powiedziała i wtuliła się jeszcze bardziej we mnie.
-Willa jest zmęczona jechała bardzo długo do domu i chce iść spać tak samo jak ty.-mówiąc to przykucną przy nas. Lekko uśmiechnęłam się  jak tak go słuchałam.
-Ja chce z Willą i Niallem.-powtórzyła.
-Wykąpię ją.-powiedziałam i popatrzyłam na tatę.
-Na pewno?-zapytał, popatrzył na mnie z troską w oczach.
-Tak.-odparłam.
-Ale ja chce z Willą i Niallem.-znów powtórzyła to samo Claudia.
-Niall co ty na o aby pomóc mi wykąpać tą małą księżniczkę?-zapytałam blondyna, a mała zeskoczyła z moich kolan i podeszła do chłopaka.
-Ploszę, zgódź się.-mówiąc to zrobiła oczy jak kot z Shreka.
-Wiesz że Tobie omówić nie mogę, księżniczko.-powiedział i zniżył się do niej.
-To co do łazienki?-zapytałam i uśmiechnęłam się do nich.
-Tak!!!-wykrzyczała Claudia.
-Wskakuj na barana i jedziemy.-powiedział do niej Niall, a ona zrobiła to co mówił.
Miałam  już wychodzić z pokoju kiedy tata powiedział :
-Willa?
-Tak.-popatrzyłam na niego.
-Witaj w domu kochanie.-kiedy to powiedział do moich oczu napłynęły łzy.-Ciesze się że jesteście.
-Ja też się cieszę.-powiedziałam, podeszłam do niego i przytuliłam go.
-Kocham Cię Willa pamiętaj o tym.-wyszeptał mi do ucha.
-Ja Ciebie też.-odpowiedziałam mu i odsunęłam się od niego.-A teraz wybacz ale pewna małą żaba czeka na mnie w łazience.- kiedy to powiedziałam tata roześmiał się, a ja poszłam w stronę łazienki.
 Wykąpanie małej zajęło nam 15 minut, choć nie chciała wychodzić z wanny jakoś udało nam się ją przekonać.
-To co teraz może coś zjemy?-zapytał Niall niosąc Claudie na rękach, szłam obok nich.
-Tak!!!-krzyknęłam mała.
-Nie jestem za specjalnie głodna.-odpowiedziałam.
-Jeszcze nic nie jadłaś odkąd przyjechałyście, choć zjemy coś dobrego.-próbował mnie namówić blondyn.
-Coś dobrego? To znaczy co?-zapytałam.
-Nie wiem może kanapki z nutellą?-zapytał.
-Tak!!!- znów Claudia wydarła się na cały dom, a my wybuchliśmy śmiechem.
-To w takim razie skuszę się.-odpowiedziałam.
Kiedy zeszliśmy na dół czwórka chłopaków siedziała w salonie.
-Gdzie tata i reszt?-zapytałam. Wszyscy popatrzyli na mnie i w tym momencie Liam, Zayn i Lou wstali i przytulili mnie do siebie.
-Okej nie wiem co to było.-powiedziałam.
-Tak na przywitanie.-odpowiedział mi Lou.
-O jak miło.-powiedziałam słodkim głosem.
-Tak wiemy.-odpowiedzieli wszyscy trzej.
-Nie róbcie tego nigdy więcej.- mówiłam to już normalnym głosem. I poszłam do kuchni, za mną Niall z Claudią na rękach.
-To co robimy te kanapki?-zapytałam o wiele milszym głosem. Irlandczyk przyglądał mi się.- Czemu tak na mnie patrzysz?-zapytałam.
-Nic, po prostu próbuję Cię rozgryźć ale nie potrafię. - odpowiedział.
-Nikt tego nie potrafi.-odparłam i zabrałam się za wyciąganie potrzebnych produktów, dobrze że ułożenie w szafkach zostało takie samo jak kiedyś.
-Nie zgadzam się z tym.-usłyszałam głos za sobą, to Liz.-Ja umiem Cię doskonale rozgryźć.-dodała kiedy patrzyłam na nią pytająco.
-No tak, ty.-powiedziałam i zaczęłyśmy się śmiać, brunetka wzięła butelkę wody i wyszła.- Rusz tyłek i mi pomóż to Ty to wymyśliłeś więc powinieneś to robić.-powiedziałam do blondyna, momentalnie stał przy mnie.- Posłuchałeś.-zdziwiłam się.
-To takie dziwne?-zapytał.
-No tak, nikt mnie z reguły nie słucha.-odparłam.
-Widzisz będę łamał tę regułę.-mówiąc to wziął nóż z moich rąk.- Siadaj za chwilę podam kolacje.-dodał, a ja lekko zdziwiona usiadłam na wysokim krześle przy wysepce obok mojej młodszej siostry. Przyglądam się Niallowi który w szybkim tempie smarował kanapki kremem.
-Często robisz taką kolacje?-zapytałam.
-Codziennie.-odpowiedziała mi za niego Claudia, zaśmiałam się.
-To prawda?-zapytałam.
-No w sumie to tak.-odparł i podrapał się do głowie podając nam talerz z dużą ilością kanapek.
-Dziękujemy.-powiedziałyśmy równo z Claudią.
-Smacznego księżniczki.-opowiedział nam.
-Księżniczki?-zapytałam z pełną buzią.
-Willa ile razy mówiłam żebyś nie mówiła z pełnymi ustami?-zapytała Beth wchodząc do kuchni.- Chłopaki oni mają tutaj jedzenie!-krzyknęła a do pomieszczenia momentalnie wpadło czterech głodomorów, którzy dosłownie rzucili się na talerz z kanapkami.
-Claudia!-usłyszałam głos Coldagh.
-W kuchni.-krzyknęłam do niej.
-Chodź dziś już nocujemy w nowym domu.-powiedziała do małej i wyciągnęła w jej stronę ręce.
-Nie chce.-powiedziała.
-Ale kochanie z kim będziesz spała jak twoje łóżeczku jest już przeniesione?-zapytała jej.
-Z Willą i Niallem.-odparła, a ja popatrzyłam z przerażeniem w oczach na blondyna.
-Kochanie nie możesz spać z Willa i Niallem bo oni nie mogę spać razem.-powiedziała lekko zakłopotana czarnowłosa.
-Ale ja chce.-powiedziała a jej dolna warga wywinęła się w dół gotowa do tego aby rozpłakać się.
-Dobra będziesz ze mną spała tylko nie płacz.-poprosiłam.
-Kofam Cię Willa.-mówiąc to przytuliła się do mnie.
-Ale Słońce to będzie problem dla Willi, ona jest zmęczona będziesz tylko przeszkadzać.
-Nie będzie.
-Na pewno?-zapytała.
-Oczywiście ze nie.
-Dobra ale jak coś to dzwoń, daleko nie mam aby przyjść.-powiedziała i wyszła z domu.
-To co idziemy spać?-zapytałam.
-Ale Niall też.-powiedziała mała.Popatrzyłam na wszystkich w kuchni, widać było że ledwo co powstrzymują się od śmiechu.
-Nie masz wyjścia musisz spać z nami.-powiedziałam do niego.
-Może lepiej nie?-zapytał.
-Musisz.-powiedziała ostro Claudia, a wszyscy popatrzyli na nią ze zdziwieniem w oczach.
-Dobrze, już dobrze.
-To telaz na balana.-powiedziała i zaczęła skakać wokół chłopaka. Niall wziął ją i poszedł na górę, a ja za nimi.
-On to zawsze ma szczęście, już pierwszego dnia będzie spał z dziewczyną.-usłyszałam głos Harrego.
-Jeśli chodzi Ci o Claudię to tak, będzie spał z dziewczyną.-powiedziałam wracając do kuchni, wszyscy zaczęli się śmiać.- Idźcie spać, dobrze wam to zrobi. Przestaniecie być tacy weseli. Dobranoc.- dodałam i szybko pobiegłam na górę do mojej sypialni.
Claudia leżała już w łóżku przykryta po sama szyje, a Niall siedział na jego brzegu i grając na gitarze śpiewał jej kołysankę. Kiedy mała mnie zobaczyła, powiedziała:
-Willa choć tu do mnie.
Wpakowałam się na miejsce obok niej i tak leżałyśmy słuchając jak blondyn grał na instrumencie. Wychodziło mu to idealnie. Kiedy na niego popatrzyłam miałam ochotę wstać i zrobić mu zdjęcie, właśnie tak zrobiłam. Chwyciłam za aparat i wyszło z tego kilka zdjęć Nialla, jak również kilka zdjęć Claudii która wyglądała prześlicznie jak spała. Naglę blondyn skończył grać i powiedział:
-To ja już pójdę.-mówiąc to odkładał gitarę do pokrowca.
-A co jeśli się obudzi i zorientuję się że Cie nie ma?-zapytałam.
-Więc mogę zostać?-zapytał.
-Myślę że zmieścimy się w trójkę na tym łóżku.-powiedziałam, a chłopak tylko uśmiechną się i położył po prawej stronię Claudii, ja leżałam po lewej.
-Wiesz co cieszę się że przyjechałyście.-powiedział naglę Niall, nic na to nie odpowiedziałam, nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.-Dobranoc Willa.-dodała po chwili i zgasił lampkę.
-Dobranoc Niall.-odparłam i zaciągnęłam się zapachem kołdry, której w końcu nie zmieniliśmy. Po chwili zasnęłam.


***

Przepraszam za wszystkie błędy 

 Jest dwójka :P 
Co wy na to? :D
Opinie jak zawsze pozostawiam wam :))

Dziękuję za komentarze ;***
Kocham Was ;D 
Do następnego ;))


I dodatkowe ogłoszenie :P
Teraz pomyślicie że upadłam na głowę, ale uwierzcie sama tak myślę :D
Założyłam następnego bloga :))
To mój czwarty, rozszalałam się troszeczkę, ale to nic :P
Więc zapraszam na niego ;)) są już bohaterowie 

One day  

 

 

Byłabym bardzo wdzięczna jeśli poleciłybyście tego bloga ;)) 
Z góry dziękuję ;***



4 komentarze:

  1. jak na razie cholernie mi się podoba i jestem przekonana że dalsze rozdziały będą równie świetne a nawet lepsze :D z niecierpliwością czekam na następne !! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, zresztą skoro Ty piszesz nie może być inaczej. Willa i Niall? Podoba mi się. Pozdrawiam, życzę głowy pełnej pomysłów i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!! Tak strasznie mi się podoba i już przy drugim rozdziale mogę stwierdzić, że to będzie cudowne opowiadanie!! Niall i Willa razem są tacy słodcy, a Claudia to taka ich mała księżniczka! Ojjj, to jest takie cudne! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału... Kiedy go dodasz??

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę nic obiecać ale myślę że dopiero na weekendzie ;)
      Jak wiadomo koniec semestru a moje oceny wahają się i nauczyciele dopytują, nie mam za bardzo czasu ;(
      Ale jak uda mi się napisać to bardzo możliwe że pojawi się on trochę wcześniej ;))

      Usuń